Premier Donald Tusk skraca o pięć miesięcy kadencję szefa CBA Andrzeja Stróżnego, choć prawo tego nie przewiduje. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu i prok
Z jednej strony tak, bo zabawa w podważnie legalności odbywa się pomiędzy bardzo nierównymi stronami, a z drugiej zawsze kosztuje coś wizerunkowo. Tutaj do końca kadencji szefa CBA zostało kilka miesięcy, a sama instytucja ma iść do likwidacji więc nie wiem po co się z tym kopać i tracić na tym w wizerunku bez istotnego zysku.
Zakładam, że chodzi o to, żeby jak najszybciej usunąć zagrożenie ze strony agencji z dużymi uprawnieniami, która chętnie działa jako wywiad i wykonawca poleceń konkretnej partii.
Z jednej strony tak, bo zabawa w podważnie legalności odbywa się pomiędzy bardzo nierównymi stronami, a z drugiej zawsze kosztuje coś wizerunkowo. Tutaj do końca kadencji szefa CBA zostało kilka miesięcy, a sama instytucja ma iść do likwidacji więc nie wiem po co się z tym kopać i tracić na tym w wizerunku bez istotnego zysku.
Bo ultrasi się tego domagają.
Zakładam, że chodzi o to, żeby jak najszybciej usunąć zagrożenie ze strony agencji z dużymi uprawnieniami, która chętnie działa jako wywiad i wykonawca poleceń konkretnej partii.
I szpiedzy Kremla, co było widoczne podczas afery podsłuchowej.