Na innych instancjach pewnie jest już 2137 takich postów, ale jestem ciekaw opinii swoich rodaków, żeby zacząć wrzucać swoje (wcale nie) badziewne materiały na jakąś inną platformę z sensowną, albo chociaż istniejącą, polskojęzyczną społecznością.

    • Kociamorda@szmer.info
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      1
      ·
      10 months ago

      Nie mam. Drukuję u teściów xD Ale, okej, rozumiem, że prowadzi to do konkluzji, że uniezaleznienie się od technologii jest niewykonalne? To fakt, ale nie dążę do prymitywizmu, a staram się po prostu ograniczać jej wpływ - jakkolwiek nie brzmi to jak bezsensowne utrudnianie sobie życia.

      • dj1936@szmer.info
        link
        fedilink
        Polski
        arrow-up
        2
        ·
        10 months ago

        Nie nie, nie chodzi mi o to. Chodziło mi raczej o to, czy gdybyś nie miała możliwości, żeby wydrukować mapy, to czy byś wtedy korzystała z map google, lub, jeśli nie, to z jakich; no ale rozumiem to tak, że jak gdzieś jedziesz, to drukujesz lub kupujesz mapę.

        Coś, co dziś wielu może wydawać się dziwnym, a co było całkiem normalne jeszcze 10-15 lat temu i wcześniej.

        • Kociamorda@szmer.info
          link
          fedilink
          Polski
          arrow-up
          1
          ·
          10 months ago

          Docelowo właśnie chcę odejść od google maps nawet do tak prozaicznych potrzeb jak przedruk zrzutu ekranu z mapy elektornicznej. Muszę sprobować tych map od twórców PeerTube.

          No właśnie - to już nie jest praktykowane. Taksówkarze nie zdają egzaminów ze znajomości topografii miasta (nie twierdzę, że to źle - po co sobie utrudniać pracę?), nikt nigdzie się nie gubi. Z tym że mało kto myśli co się dzieje z danymi na temat naszych podróży. Jak bardzo rozwijają się reklamy kontekstowe i wzrasta pokusa konsumpcji… Co ciekawe, te 10-15 lat temu, gdy kupowanie map było normą dla mnie były przydatne tylko w Gothicu i innych Falloutach - dopiero “wyszłam z pieluch”. A teraz proszę, jaki, tfu, reakcjonizm z mojej strony.