cross-postowane z: https://szmer.info/post/1475009

To Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała policji informacje, które doprowadziły do bezpodstawnego przetrzymywania kilkorga aktywistów w październiku 2020 r. - podaje “Gazeta Wyborcza”. Działaczy Inicjatywy Pracowniczej zatrzymano w drodze na manifestację organizowaną w Warszawie. ABW sugerowała, że związkowcy nie powinni się tam znaleźć, bo mogą “podburzać innych demonstrantów”.

Oryginalny tekst na wyborczej Rozkaz: uwięzić aktywistów. “Wyborcza” ujawnia: ABW zamieszana w policyjne porwanie [paywall]

Centrum antyterrorystyczne ABW inspirowało bezprawne uwięzienie działaczy legalnego związku zawodowego - ustaliła “Wyborcza”. Prokuratura ma na to dowody, ale przestępstwa nie widzi.

Czy obywatela, który nie łamie prawa, nie wiezie niebezpiecznych przedmiotów i nikomu nie zagraża, po prostu jedzie na protest, do czego ma prawo, można bezkarnie uprowadzić z autostrady, wyciągnąć z samochodu, zakuć w kajdanki i więzić bez żadnych podstaw przez kilka godzin? Taka sytuacja zdarzyła się w państwie PiS 30 października 2020 roku, w szczycie protestów przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Nie dojechali na strajk kobiet. Rozkaz ze sztabu operacji “Jesień 5”

  • harc@szmer.infoOP
    link
    fedilink
    Polski
    arrow-up
    2
    ·
    1 year ago

    W końcu jakiś sensowny poziom materiału, Onet podaje więcej szczegółów z materiału Wyborczej;

    Prokuratura Okręgowa w Warszawie najpierw odmówiła prowadzenia śledztwa. Wszczęła je, gdy nakazał to sąd. 10 listopada 2023 r. prokurator Marek Kozicki umorzył śledztwo.

    Samochód związkowców zatrzymali do kontroli Marcin Lisiecki i Karolina Żak z warszawskiej drogówki. W prokuraturze stwierdzili, że polecenie dostali na odprawie od swojego przełożonego Roberta Urbaniaka. Urbaniak z kolei dostał polecenie od wiceszefa warszawskiej drogówki Marka Łempickiego. Łempicki — od szefa drogówki Dariusza Ejsmonta

    Z informacji ABW wynikało, że związkowcy planowali “wziąć udział w konfrontacjach fizycznych z przedstawicielami środowisk skrajnie prawicowych”, a jeśli dojadą do Warszawy, to “mogą dążyć do bezpośrednich ataków siłowych wobec funkcjonariuszy służb”.

    To ostatnie jest o tyle ciekaw, że faktycznie doszło do ataków na demonstrację ze strony faszystowskich bojówek, nie niepokojonych przez policję. Czyżby próbowali zabezpieczyć ich działania i upewnić się, że nikt w nich nie przeszkodzi?