Wzdłuż całej polsko-białoruskiej granicy, głównie na wysokości Puszczy Białowieskiej codziennie kilkadziesiąt osób przechodzi przez zaporę i prosi aktywistów o jedzenie i ubrania. Przy stalowej zaporze w lesie koło Białowieży koczowała grupa kilkudziesięciu osób z Syrii i Iraku, w tym rodziny z dziećmi, które poprosiły o azyl w Polsce. Naganiani i szczuci psami przez Białorusinów snuli się wzdłuż płotu. Zdesperowani, uciekając przed wojną lub zachęceni wizją lepszego życia, znaleźli się bezradni pośrodku geopolitycznej wojny. Jednak każda ze stron wykorzystuje uchodźców we własny sposób.