Najprawdopodobniej w końcu udało się ustalić przyczynę naszych ostatnich problemów, dla odmiany - natury sprzętowej.
Jeden z wadliwych elementów już został wymieniony, ale być może będziemy musieli wymienić nasz (fizyczny) serwer jeśli i tak znowu padniemy. Jest to efekt naszej troski o bezpieczeństwo danych i niezależność od korporacji i ich rozwiązań - niestety ma to swój konkretny koszt i w tym wypadku jest nim to, że fizyczny sprzęt czasami zawodzi.
W każdym razie - jest lepiej, w końcu rozwiązaliśmy kluczową część męczącej nas od jakiegoś czasu zagadki.
Trzymajcie za nas kciuki i miłego łikendziku.
Trzymajcie za nas kciuki
i sypcie hajsem, szmerfne ludziki.
Szmer sam z nieba nie leci, tylko istnieje dzięki pracy ochotników i sprzętowi, który trzeba kupić! :)<3
Dzięki, nie jesteśmy dobrzy w proszenie o kasę, ale nie ma co ukrywać - serwery kosztują a my w najlepszym wypadku wychodzimy na zero.
Serwery i roboczogodziny.
Może by wziąć przykład z Wikipedii, co jakiś czas wrzucać belkę z info, „ej, dajcie grosza” - oni na tym wychodzą całkiem dobrze :PProps za ten głos! Przepraszam, że to napiszę: rewolucja [jeszcze] nie wygrała, nadal mamy wszystx pewne koszty życia, zaś ascezę/freeganizm można uprawiać – dobrowolnie (można się i tu wypalić). Proponuję: odważajmy się ogłaszać to, iż projekty wolontariackie czerpią z realnej pracy ludzi (często fachowej – w IT widać to dobitnie – boisko cokolwiek się równa, lecz nadal istnieje tzw. gradacja kompetencji czy choćby znajomości systemów pod opieką). W sensie: głośmy to otwarcie, nie jako “coffee” czy “tip”. Np. Riseupy miały (mają?) “stipends” i “Riseup Labs”. Tak, jak ongiś walczyłxśmy z bezpłatnymi praktykami dla korpo i “będzie panx miałx do portfolio”. Popełniwszy to – uspokajam sumienie: także wytrwale pracujmy nad alternatywnymi modelami socjoekonomicznymi (oraz wszelkimi bańkami, także płacowymi). Oi!