Zwą mnie Oliwier Jaszczyszyn (he/him), występuję również pod pseudonimem “slavistapl”. Edytuję Wikipedię, tworzę projekt wyszukiwarki… czego chcieć więcej?
wolne media
Ja wolne media definiuję tak, że są one przede wszystkim niezależne od jakiegoś wielkiego podmiotu, przestrzegają zasady NPOV (dla niewtajemniczonych: neutral point of view), i piszą o tym co rzeczywiście dzieje się w danym miejscu na świecie. Poza tym, tak jak @Wyrak pisał - dziennikarzy obowiązują regulacje prawne nakazujące dochowania rzetelności (pod którą to, moim zdaniem, wlicza się również wcześniej wspomniane przestrzeganie NPOV, ale nie tylko). Za celowe rozdysponowanie fake newsów można pójść za kratki - swojego czasu na Węgrzech zapadł już taki wyrok.
Gawkowski też tak pałał nienawiścią do big techów, że aż pojechał do nich słuchać lobbyingu z ich strony - widząc kolejny taki nagłówek o “walce z big techami” odnoszę wrażenie, że na zapowiedzi się tylko skończy xD
Jakoś nawet na Twitterze mogli się temu postawić, a na Facebooku to sami eksperci od wszystkiego i niczego. Tak, trzeba patrzeć na ręce korporacjom. Tak, trzeba takie przypadki nagłaśniać, gdzie korporacje w ramach akcji marketingowych udają, że się troszczą o ludzi. Jednak przede wszystkim, trzeba tym korporacjom wskazać, komu naprawdę trzeba pomóc.
no chyba, że jest to Microsoft:
DuckDuckGo’s browser for iOS, Android, and macOS reportedly allows Microsoft trackers to operate despite claiming that it “automatically blocks hidden third-party trackers” for its users. This exception to DuckDuckGo’s tracker protections was revealed by security researcher Zach Edwards on May 23, BleepingComputer reports. Edwards tweeted evidence of DuckDuckGo’s browser allowing trackers used by LinkedIn and Bing to load on the website for Workplace. DuckDuckGo CEO Gabriel Weinberg said on May 23 that “our Microsoft search syndication agreement prevents us from doing more to Microsoft-owned properties” and that his company has “been continually pushing and expect to be doing more soon.”
To jest Bing pod maską i nic więcej xD
Wszystko fajnie, tylko… co mamy oprócz Binga, Yandexa i ewentualnie Mojeeka? (Uprzedzając wszelkie pytania o Peekr, nie liczę swojego projektu. Za wcześnie żeby mówić o nim jako dobrej alternatywie z niewielkim indeksem.)
this ^
Ponad trzy miesiące temu Ostatnie Pokolenie, czerpiąc ze wzorców i taktyki ruchu klimatycznego na Zachodzie, z impetem wdarło się do głównego nurtu debaty politycznej w Polsce. Niewątpliwą zasługą aktywistek, które w ostatnim czasie przystąpiły do nowej fali obywatelskiego oporu, jest uporczywe nagłaśnianie konieczności walki z katastrofą klimatyczną i uświadamianie społeczeństwu, jak desperacko potrzebujemy finansowania narzędzi niezbędnych do tej walki
Autor był najarany pisząc ten tekst? Jak tak nagłaśniamy problem ze zmianą klimatu i zużyciem surowców naturalnych, to niech ci tzw. “aktywiści” się nie kleją do asfaltu. Trzeba w miejsce wyrwanego nalać nowy. No i trochę też na produkcję Kropelki idzie. Ostatnie Pokolenie to po prostu banda hipokrytów udających aktywistów.
W nawiązaniu do moich ostatnich akcji, tzn. jak mam np. zaprotestować przeciwko nadmiernemu używaniu korpomediów przez głównych polityków, to zamiast pisać petycje i namawiać polityków, NGOsy itd. do zmiany nawyków, mam się przykuwać kajdankami czy też przyklejać do ścian, powiedzmy, Pałacu Prezydenckiego? Przecież to nic nie zmieni. Niniejsze wygląda po prostu komicznie.
Jako ktoś, kto obawia się katastrofy klimatycznej, przeciwdziałamy jej w zły sposób. To że sobie nalepimy jakąś wlepę, czy spuścimy powietrze, nic nie zmieni. Zamiast tego - możemy proponować np. darmowy zbiorkom dla zadeklarowanych mieszkańców miasta, tj. płacących podatki w mieście. To pomoże ograniczyć ruch samochodów i nie potrzebujemy do tego influencerek z Instagrama przebranych za “aktywistów”.
Każda uczelnia/szkoła policealna wyróżnia się innymi zasadami. U mnie niestety było tak, że większość nauczycieli grupowała się na Facebooku, ale po wynegocjowaniu warunków udało mi się ich przekonać, żeby wysyłali mi zestawienia materiałów mailem. Dodatkowo udało mi się zachęcić co niektórych znajomych do założenia takiego Signala, choć gdybym mógł się wrócić do przeszłości, przemyślałbym opisanego w powyższym poście Matrixa.
powiadomienia o ciasteczkach,
…do których nie ma jasno określonych standardów przez UE. Jest w takich przypadkach wolna amerykanka, i mamy takie kwiatki jak podział na uzasadniony interes i zgodę, consent managery tylko z nazwy, przeklikiwanie się przez pierdylion przełączników bo “zaufani” partnerzy (dla mnie zaufani nie są, bo dane osobowe wykorzystują w bardzo nieodpowiedzialny sposób). Think about the wasted opportunity.
Masz gdzieś pod ręką źródło? Chętnie bym przeczytał.
Głosowanie zawieszone do odwołania, czytaj Chat Control na razie przepadł (stan na 2024.06.25).
Jeżeli oba wspierają protokół Autocrypt - tak. Jeżeli nie, to nie. Jak masz niewielkie wymagania (lub nawet ich brak) co do poufności rozmów, raczej nie powinno to być przeszkodą. Dla absolutnej pewności warto mieć konto na instancji chatmail, która szyfrowanie wymusza (ale za to tracisz możliwość odpisania komuś na maila spoza Autocryptowej bańki).
tam dalej są ludzie.
Dopisałbym jeszcze, że często z przymusu, aniżeli z własnej woli. Ale to tylko moje przemyślenia.
Właśnie dlatego też powstały serwery chatmail, gdzie szyfrowanie musi być zapewnione. DeltaChat w innym przypadku jest zwykłym klientem pocztowym na sterydach (co nie znaczy, że komunikować się na linii DC-mail kogoś innego nie można).
Sprawdziłem stronę "have i been pwned"i nie mogę tam wpisać swojego nr tel. Tylko e-mail.
Wspomniane sprawdzenie numeru telefonu zrobiłem wtedy, gdy HIBP to jeszcze wspierał. Nie pamiętam już, kiedy to usunęli, a czy decyzja była dobra - pozostawiam do indywidualnej oceny.
Ja nie mam z tym problemu, żeby linki do moich publicznych wypowiedzi nawet na korpomediach udostępniać (w końcu są publiczne). Niemniej Szmer pewnego razu może urosnąć do takiego stopnia, że znajdą się ludzie nieironicznie broniący Zuckerberga (czyli te wcześniej wspomniane w mojej wypowiedzi “dziamganie”) nawet po tym, jak wiele zrobił złego dla tego świata.
(I tak, mam świadomość że Szmer jest mimo wszystko alternatywnym serwisem. Po prostu jest to mój komentarz na apatię co niektórych osób, niekoniecznie na Szmerze.)
Dobra, skoro tak Facebook traktuje ludzi, to może pora znaleźć coś niekomercyjnego? Nie? Nawet jeżeli ktoś zajmuje się sprawami technicznymi? No ale przecież nikt nie będzie korzystać!
Właśnie o to chodzi, że jakkolwiek byśmy nie próbowali, korporacje technologiczne odegrały bardzo dużą rolę w przywiązywaniu nas często nie z własnej woli do swoich produktów, implementując takie funkcje, których programy niekomercyjne by nie mogły (bo np. koszty).
Bardziej wtajemniczeni pewnie znają zasadę 1-9-90, gdzie 1 (procent) to twórcy, 9 to kontrybutorzy (np. komentujący, dodający coś od siebie do udostępnionych utworów itp.), zaś 90 to po prostu zwykli odwiedzający, wchodzący żeby coś przeczytać, odsłuchać, obejrzeć i tyle ich widzieli. Właśnie te 90% ludzi szuka na wybranych przez twórców kanałach (nie tylko) społecznościowych określonych treści, tj. tych, które interesują odwiedzających.
Wbrew pozorom ludzie preferują prostotę. Zamiast być apatycznym i dziamgać, że “ale wszyscy mesenżera czy fejsbuka majo”, należy w końcu zacząć działać. Znaleźć alternatywę. Przetestować w mniejszej grupie i po sukcesie wdrażać na większej grupie. Ile razy to można powtarzać? Czemu Polska musi być cofnięta w rozwoju o 20 lat?
Ale mi zemsta. Już się boję.